wtorek, 3 maja 2011

Rozdział 11

Niee to nie możliwe !!! Jak mogłam się zgodzić ale ... te jego piękne oczka i . .. No ok . Kupiliśmy bilet i weszliśmy do kapsuły .Młot zaczął się krenić najpierw wolno i nisko a potem .
Piszczałam Adamowi do ucha , przytulałam się do neigo . ON śmiał się tylko . Jakaś dziewczyna w kapsule obok naz pożgała się .
Boshe - myślałam - obym ja się tak nie zbłaźniła . Ku mojej uldze wreszcie wszytsko się zatrzymało . Wysiadłam czym prędzej z kapsuły , chciałam jak najprędzej iść do domu . Wylazłam , ale czułam się jak pijana . Nei mogłam nawet iść prosto !! Kręciło mi się w głowie , aż w kocu się ...
WYWALIŁAM .
Walnęłam głową o coś ciężkiego i nagle światło zgasło ...Obudziłam się w jakimś białym pomieszczeniu , nade mną stał facet w kitlu lekarskim . Głowę miałam owiniętą bandażami ... Zobaczyłam siedzącą przy mnie mamę . Co ...Co się stało ?? Gdzie ja jestem ?? Walnęłaś głową o betonowy blok i ...
-Ale nie golili mi włosów , co ??
-Nie , na szczęście nie musieli .
-No pięknie , sobota a ja leżę w łóżku szpitalnym zamias chodzić po KFC ze znajomymi...Totalna porazka !!!
-Zapomnialam Ci powiedziec ... Masz goscia !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz